niedziela, 28 października 2012

Rozdział 9

Zeszliśmy na dół, gdzie zastaliśmy chłopaków oglądających jakiś mecz w TV.
- Ekhe, Ekhe - odkrząknął znacząco Harry.
- Chcemy wam coś powiedzieć. - powiedział, cały czas trzymając mnie za rękę.
Chłopcy odwrócili głowy w nasza stronę. Widząc nasze splecione dłonie Liam krzyknął
- Ooo! Jesteście razem! Ale fajnieee! - po czym wstał z kanapy i podszedł do mnie,a następnie do Styles'a,  by nas uściskać.
- Haha, wiedziałem, że tak będzie!- zawołał Louis z kanapy.
- Trzeba to jakoś uczcić! - powiedział Malik i każdy już  wiedział, co ma na myśli.
- Mag... Kiedy wraca Dan? - zapytał.
- Mówił, że za trzy dni. - odpowiedziałam, uśmiechając się.
- Dobra to tak. Louis i Liam jedziecie do sklepu po coś do picia i do jedzenia. Niall przygotujesz coś do jedzenia, z tego co mamy, a Mag i Harry... Wy... A róbcie co chcecie. Ja się zajmę muzyką. - powiedział Zayn, przy okazji puszczając mi oczko.
- Ok, chodź Liam. Przy okazji zadzwonię po Eleanor!- powiedział Louis.
W tym samym momencie poczułam wibracje i pierwsze dźwięki mojego dzwonka. Odeszłam na bok, by odebrać telefon. Dzwoniła moja przyjaciółka.
- Halo? - powiedziałam.
-Mag. Jesteś w domu? Proszę powiedz, ze tam jesteś! - usłyszałam zapłakany głos Caroline.
- Jestem, spokojne! Nie płacz. Powiedz co się stało?! - odpowiedziałam, zaniepokojona.
- Powiem ci potem, ok? mogłabym u ciebie przenocować jedna nockę?
- Jasne, nie ma sprawy. - powiedziałam.
- A co z chłopakami? Nie mają nic przeciwko?
- Oczywiście, że nie. Przychodź! Czekam.
- Dziękuje. Podasz mi adres? - odpowiedziała już mniej zapłakanym głosem.
Dałam jej to czego chciała i rozłączyłam się.
- Chyba, nam nie wyjdą dzisiejsze plany. - powiedziałam do chłopaków.
Liam i Louis, którzy już praktycznie wychodzili z domu się zapytali:
- Jak to? Co się stało?.
- Przyjaciółka w potrzebie. Nie gniewacie się jeżeli tu przenocuje jedna noc? Znając ja to pewnie pokłóciła się z chłopakiem, czy coś w tym stylu. - odpowiedziałam.
- No trudno. - powiedział, krzywiąc się Zayn.
- A i oczywiście nie mamy nic przeciwko! - powiedział Liam, karcąco patrząc się na Zayn'a.
Caroline już wiele razy kłóciła się z Tomas'em. Jak głupia nie zauważała tego, że go nie obchodziła. Już kilka razy wybaczała mu zdrady itp. on cały czas kłamał jej, że ja kocha i że zrobi dla niej wszystko. Byleby mu wybaczyła. Choć mieszka w Londynie, a ja wcześniej daleko od niej to i tak wiedziałam o wszystkim co się u niej dzieje. Nie dość, że Tomas tak traktował Caro, to na dodatek był wplatany w narkotyki i inne używki.
- A miałem nadzieje, że ten wieczór spędzimy razem. - powiedział Harry, który podszedł do mnie.
- Uwierz mi ja też. Ale będziemy mieć jeszcze mnóstwoo wieczorów. - odpowiedziałam, uśmiechając się i całując w policzek.
Chwilę później usłyszeliśmy dzwonek do drzwi.
- To my może, pójdziemy do salonu, żeby wam nie przeszkadzać. - powiedział Harry i cmoknął mnie w czoło.
Chłopcu udali się do wskazanego przez chłopaka pokoju, a ja otworzyłam drzwi. Jak to w Londynie- padało. Caroline była wiec cała mokra. Stała tam z rozmazanym makijażem i przemokniętymi ciuchami, trzęsąc się z zimna.
- Chodź tu do mnie. - powiedziałam otwierając ramiona.
Caro weszła do mieszkania, rozejrzała się i wybuchła płaczem. Wpadła mi w ramiona i zaczęła gadać.
- On, on znowu to zrobił...! Ja już nie dam rady!
- Caroline, czekaj, zacznij od początku - powiedziałam prowadząc ją do mojego pokoju.
- No więc, tak. Poszłam dzisiaj do niego, bo chciałam mu zrobić niespodziankę... - powiedziała, siadając na moim łóżku.
- I.. I on tam z jakąś laką ten, no wiesz. - powiedziała, po czym znowu wybuchła płaczem na moim ramieniu.
- Wiem, nie musisz kończyć. - odpowiedziałam i gładziłam ją po plecach.
- Śmiało, możesz teraz powiedzieć " a nie mówiłam ? " -powiedziała.
- Nie muszę. Ważne, że zrozumiałaś. Nie wrócisz do niego, prawda ?
- Nie, no co ty! - odpowiedziała dziwnie się na mnie patrząc.
Przegadałyśmy całą noc. Tak dawno się nie widziałyśmy. Raz tylko przerwał nam Harry pytając się, czy czegoś nie potrzebujemy. Przyniósł nam kakao, jakieś chipsy i kilka filmów. Jest taki kochany!
______________________________________________________________
Jest nowa postać. ;D Dzięki z komentarze<3 Love ya ;*

wtorek, 23 października 2012

Rozdział 8

Usiadałam na kanapie, wyczekując Harry'ego. Strasznie się denerwowałam... Po chwili usłyszałam jego głos.
- Zayn, ja nie...
- Co nie ? Idziesz i to w tej chwili!
- Ale, Zayn!
- Wchodź i nie marudź! - słychać było jak odpowiada mu mulat.
Po sekundzie usłyszałam pukanie do drzwi.
- Proszę. - odpowiedziałam drżącym głosem, przy okazji wstając.
Drzwi się otworzyły i do pokoju wszedł, a raczej został wepchnięty brunet.
- To ja was zostawiam. - powiedział Zayn i wyszedł zamykając drzwi.
Teraz zapewne siedzi pod nimi i przysłuchuje się naszej rozmowie. Przez dłuższą chwilę nikt się nie odezwał. Nastała krępująca cisza. Stałam wpatrzona w podłogę, od czasu do czasu zerkając na niego. Tak samo robił on.
W końcu Harry się odezwał.
- Mag? Ja... Ja przepraszam. To nie tak miało być... - mówił cały czas, patrząc się w podłogę.
- Ja po prostu, głupio się przyznać, ale byłem zazdrosny. - dokończył podnosząc głowę i patrząc mi w oczy. - Po raz pierwszy w życiu byłem zazdrosny o to, że dziewczyna wychodzi z moim kumplem, nie ze mną... Byłem naprawdę o ciebie zazdrosny. Tak wiem jestem głupi... Jak mogłem to zrobić?! Maggie, przepraszam. Ja musiałem jakoś odreagować. Myślałem, że jak nas zobaczysz to po prostu, wzbudzę też w tobie zazdrość i jakoś się ułoży. Nie wiedziałem, że tak bardzo ci na mnie zależy. Bo mi na tobie zależy, i to bardzo... Jestem świadomy tego, że takim zachowaniem nie pokazuje tego, ale uwierz  mi. Obiecuje, że to się więcej nie powtórzy, jeżeli tylko mi wybaczysz.. Bo wybaczysz, prawda ? - skończył swój monolog Styles.
Miałam łzy w oczach. Jemu serio na mnie zależało. Podeszłam do niego i go mocno przytuliłam.
- Oczywiście, ze ci wybaczam, głuptasie. Tylko ty też musisz wybaczyć mi. Powinnam była się zapytać, czy chcesz iść z nami, czy coś. - powiedziałam mu do ucha, a następnie oparłam głowę o jego ramię cały czas się od niego tuląc.
- Co się stało, to się stało. Nie zmienimy już tego, aleee za to możemy zmienić coś innego. - odpowiedział.
- Co masz na myśli? - spytałam, podnosząc głowę i patrząc się pytająco w jego śliczne zielone oczy.
- Wydaje mi się, że wiesz co... - odpowiedział.
- Może i wiem, ale chcę to usłyszeć od ciebie. - powiedziałam, po czym się uśmiechnęłam szeroko. Harry wziął głęboki oddech i wreszcie powiedział to, co tak bardzo chciałam usłyszeć.
- Zakochałem się w tobie Mag. Jeszcze do nikogo nie czułem tego, co czuję do ciebie. Chciałabyś zostać moją dziewczyną ? - zapytał Harry, rumieniąc się.
Nie umiałam wykrztusić z siebie ani słowa, wiec mega szczęśliwa pokiwałam tylko głową.
- Naprawdę? - spytał zaskoczony Harry, na co znowu pokiwałam głową.
Chłopak na to uśmiechnął się tak jak nigdy dotąd. Podniósł mnie do góry i zaczął kręcić nami w kółko. Byłam taka szczęśliwa!
- Chodź pójdziemy powiedzieć chłopakom. - zaproponowałam, gdy już postawił mnie na ziemi.
- Ok, chodźmy! - odpowiedział mój chłopak.
Boże jak to fajnie brzmi!!! Mój chłopak. Mój chłopak. Mój chłopak.! Awww!
Otworzyłam drzwi i ujrzałam Zayn'a, który o mało co się nie wywrócił, gdy mnie zobaczył.
- Podsłuchiwałeś? - zapytałam retorycznie.
- Nieee. No co ty! Ja? W życiu! - odpowiedział robiąc minę niewiniątka.
- Mhm. Jasne, jasne. Idziesz z nami na dół? - zapytałam łapiąc Harry'ego za rękę.
- Jasne, chodźmy.
Zeszliśmy na dół, gdzie zastaliśmy chłopaków oglądających jakiś mecz w TV. . .
_______________________________________________________
No to... są razem ! ;D :D Chociaż nie tak to miałam napisać. Mag miała wykrzyczeć Harry'emu , ze go kocha i wgl... No ale trudno ;D  Dziękujee za komentarze. Love ya ;3
Jeszce raz zapraaszaam do czytania bloga --- >http://taniecity.blogspot.com/

sobota, 20 października 2012

Rozdział 7

Śmiejąc się weszliśmy do domu. Zdjęliśmy buty, a po chwili zmierzaliśmy w stronę salonu. Gdy zobaczyłam kto się tam znajduje i co zamierza zrobić myślałam, że nie wyrobię. Na kanapie, jak gdyby nigdy nic siedział Harry z jakąś laską. Obejmował ja w pasie i nachylał się nad nią, zmierzając do pocałunku.
- Stary! Co ty robisz? - powiedział trochę podniesionym głosem , Zayn.
- Zayn, Mag?! Co wy tu robicie? - odpowiedział szybko Styles, puszczając dziewczynę.
Nie odpowiadając na pytanie spojrzałam na loczka z żalem w oczach, po czym pobiegłam na górę do swojego pokoju. Już na schodach napłynęły fale łez. Słyszałam jak Harry wołał do mnie, bym czekała, ale nie zwracałam na to uwagi. Teraz chciałam się tylko znaleźć w moim pokoju. Z hukiem zamknęłam drzwi i rzuciłam się na łóżko. Łzy nie przestawały mi lecieć. Czemu tak bardzo to przeżywałam?! Nie wiem... Przecież nie jesteśmy razem, ani nic. Ja też w końcu wyszłam dzisiaj z Zayn'em , a nie z nim. Jestem taka głupia! Kurde! Ale on też nie musiał obściskiwać się z jakąś pierwszą napotkaną laską!
Z przemyśleń, które coraz to bardziej mnie dołowały wyrwał mnie odgłos pukania do drzwi. Nie odpowiadałam nic, z nadzieją, że ten ktoś sobie pójdzie. Jednak tego nie zrobił. Zza drzwi wychylił głowę mulat.
- Mogę? -zapytał
- Jasne. Wchodź. - odpowiedziałam przecierając oczy oraz mając nadzieję, że nie zauważy, że płakałam.
- Mag. Nie przejmuj się nim. On nie chciał cię zranić. Był po prostu zazdrosny, że z tobą wyszedłem, wiec sam też postanowił coś zrobić byś poczuła się tak jak on. Gadałem z nim, Maggie. Jemu serio na tobie zależy. On cię kocha! I ty jego też. Nie unikniecie tego. Tak już jest i tyle. Nie możesz pozwolić by jakaś tapeciara zepsuła to "coś" pomiędzy wami. Wszystko się ułoży, zobaczysz. - powiedział Zayn, mocno mnie przytulając.
Nie odpowiedziałam nic, tylko wtuliłam się w niego jeszcze bardziej. On powoli głaskał mnie po plecach, sprawiając, ze się uspakajałam.
- Dziękuje Zayn. - powiedziałam w końcu.
- Chyba mogę powiedzieć, że jesteśmy przyjaciółmi, a przyjaciele sobie pomagają. - odpowiedział i ślicznie się uśmiechnął.
Styknęliśmy się czołami i patrzyliśmy sobie w oczy. Nie wiedząc czemu musnęłam jego wargi.
- Mag! Co ty wyprawiasz?- otrząsnął mnie chłopak, odpychając mnie lekko od siebie.
- Boże! Zayn! Ja...Ja.. Ja nie chciałam. Przepraszam. Jestem taka głupia. Wszystko psuje.. Boże. Sorry..
- Okej, okej. Nic się nie stało. To był po prostu przyjacielski całus, tak ? - powiedział brunet, uśmiechając się.
- Tak. I proszę, nie mów tego nikomu. Nie chcę, żeby Harry się dowiedział...
- No co ty, nikomu nie powiem. To będzie nasz mały sekret. - odpowiedział i uśmiechnął się szeroko.
- Przepraszam jeszcze raz.
- Oj, Maggie, Maggie... Nic się nie stało. - odpowiedział kręcąc głową i czochrając mnie po głowie.
- Teraz pójdę po Harry'ego, żebyście sobie wszystko wyjaśnili. - oznajmił wstając z łóżka.
- Zayn! Nie! Nie jestem teraz na to gotowa.
- Jak nie teraz to kiedy ? Pamiętaj You Only Live Once!
- No okk.. Ale daj mi 5 minut, ok ?
- Jasne. Za 5 minut Styles stawi się u ciebie. Trzymaj się, pa.
- Pa. I jeszcze raz przepraszam i dziękuje.
 Poszłam do łazienki przemyć twarz i się trochę ogarnąć. W końcu czekało mnie nie lada wyzwanie. Rozmowa z Harry'm...
__________________________________________
Jest 7 rozdział. Dziękuje wszystkim, którzy czytają moje wypociny .! Zostawiajcie po sobie komentarze. Kocham mocno 
czytajcie tego bloga ---> 
http://taniecity.blogspot.com/

wtorek, 16 października 2012

Rozdział 6

Obudziłam się rano i poszłam do łazienki na poranną toaletę. Mycie zębów i te sprawy. Nie chciało mi się ubierać, więc zeszłam w piżamie na dół zrobić sobie kawę i coś do jedzenia. Było jeszcze wcześnie rano. Wszyscy jeszcze spali prócz Liam'a, który siedział w kuchni grzebiąc w telefonie.
- Cześć. Jak tam minęła pierwsza noc? - zapytał, po czym się uśmiechnął.
- Hej. Muszę przyznać, że macie strasznie wygodne łóżka. Tata jest w domu? - zapytałam.
- Nie, wyjechał dzisiaj wcześnie rano na kilka dni, więc mamy wolną chatę. A! I kazał cię przeprosić..
- Aha... No okej. - odpowiedziałam, zaglądając do lodówki.
- A tak wgl. to ładna piżamka. - powiedział, puszczając mi oczko, na co ja pokazałam mu język.
Wzięłam mleko, po czym spytałam się chłopaka gdzie leżą płatki, kawa itp. Jadłam i rozmawiałam z Liam'em, a po chwili dołączył do nas także Niall. Gdy skończyliśmy już jeść podeszłam do zmywarki i włożyłam naczynia, gdy nagle ktoś zasłonił mi oczy.
- Zgaduj kto to! - powiedział, śmiejąc się.
- Haha. Zayn, głupku! Puszczaj.- odpowiedziałam, zdejmując jego ręce z mojej twarzy.
- Co chcesz dzisiaj robić, ciasteczkowy potworku? - zapytał spoglądając na moją piżamę.
- Hmm.. no nie wiem. Może pozwiedzać miasto? Dawno nie byłam w Londynie.
- Jak sobie życzysz. - odpowiedział. - To za godzinę wychodzimy?
- Spoko. To ja idę się szykować. Do zobaczenia.
- Gdzie szykować? - zapytał Harry, który wszedł własnie do kuchni.
- A na Miasto. Z Zayn'em. - odpowiedziałam specjalnie akcentując imię chłopaka, by zobaczyć jak zareaguje.
- Aha. - powiedział tylko poruszając lekko brwiami do góry oraz robiąc trochę skwaszona minę, po czym podszedł do lodówki coś tam z niej wyjmując.
Ja natomiast poszłam na górę.
Jestem zła na siebie, że tak zrobiłam. Mogłam mu zaproponować, by szedł z nami czy coś. Cokolwiek innego niż zrobiłam. Masakra. Ubrałam się, uczesałam i zrobiłam lekki makijaż, a że zostało mi jeszcze kilka minut to weszłam na twitter'a. Zobaczyłam, ze każdy z chłopaków już mnie followuje , dzięki czemu znacznie mi wzrosła liczba obserwujących. Ciekawe jak mnie znaleźli.. Posiedziałam jeszcze chwilkę siedząc na kontach chłopaków, po czym zeszłam na dół, gdzie stał już Zayn.
- Gotowa? - zapytał.
- Gotowa. - odpowiedziałam, uśmiechając się.
Wyszliśmy z domu, a następnie udaliśmy się w stronę centrum. Szliśmy tak, gadając i śmiejąc się ok. 15 minut.
- To gdzie idziemy najpierw?
- Na London Eye! - krzyknęłam
- Haha. Okey, Okey, spokojnie.
Gdy już weszliśmy do kabiny Zayn zapytał się mnie
- Więc.. Mówisz, że podoba ci się nasz Harold? - przy czym śmiesznie poruszył brwiami.
- Co?! Harry?! Nie!!! No co ty! - odpowiedziałam, zarumieniona, dając mu kuksańca w bok.
-Tak. Jasne, jasne. Widać to po tobie. Ale nie martw się on chyba też coś tam teges do ciebie. Wiesz jak wczoraj jarał się twoim numerem?
- Haha, tak. Słyszałam. - odpowiedziałam i uśmiechnęłam się.
Znowu przypomniała mi się dzisiejsza sytuacja. Głupia, głupia, głupia ja ... po co tak robiłam?!
- Wiesz.. Dziwne, że mi jeszcze nie dałaś numeru. Takiemuu przystojniakowi. - powiedział, po czym zrobił mniej więcej coś takiego.
- Hahaha. O przepraszam cię bardzo mój ty przystojniaku.
Wymieniliśmy się numerami i poszliśmy dalej zwiedzać Londyn. Byliśmy w muzeum Madame Tussauds, gdzie porobiliśmy sobie masę świetnych fotek. Następnie poszliśmy na Oxford Street na małe zakupy, po czym wstąpiliśmy do Nandos coś zjeść oraz do Starbrucks'a na kawę. Po Mieście chodziło bardzooo dużo osób. W końcu początek wakacji. Rożnego typu wycieczki obozy itp. Dużo ludzi= dużo fanek. Uniemożliwiały one nam trochę naszą małą wycieczkę, ale jakoś daliśmy radę. Zayn kupił mi bluzkę z napisem I <3 One Direction, na co zareagowałam miną typu "really?!". Na początku kazał mi ją nosić, ale później jakoś go przekonałam, żebym jednak tego nie musiała robić.
Do domu wróciliśmy koło 18. Dzień spędzony z brunetem był świetny. Super się bawiłam i wgl. Niestety dobry humor opuścił mnie po wróceniu do domu. Tam czekała mnie niefajna niespodzianka....
______________________________________________________________
Jest taki sobie rozdział 6 ;D Dziękuje za wszystkie komentarze, bo serio dzięki nim chcę mi się dalej pisać. <3 Love ya;*
Czytasz=Komentujesz ;D Tak na zachente ;D xdd

niedziela, 14 października 2012

Rozdział 5

O 18 miała myć ta cała kolacja. Była już 16.30, wiec zaczęłam się powoli szykować. Nie wiedziałm na czym ona będzie polegać. Zadzwoniłabym do taty by się czegoś dowiedzieć, ale jest na jakimś ważnym spotkaniu. Obiecał, ze będzie na kolacji... zobaczymy.
Umyłam włosy, wysuszyłam i ułożyłam w koka. Założyłam krótkie spodenki i koszulę. Przed 18 zeszłam na dół i pomogłam Lou'iemu nakryć stół, gdyż to on był odpowiedzialny za wieczór, jak to mi powiedział, gdy rozmawialiśmy. Po chwili zaczęli schodzić chłopcy i pytać co będzie do jedzenia ( szczególnie Niall ). Tak jak myślałam tata się nie pojawił... Oczywiście spotkanie ważniejsze od jego córki.. No trudno..
Gdy danie zostało podane, a była to przepyszna lasange atmosfera się trochę rozluźniła i wszyscy zaczęliśmy rozmawiać. Chłopacy zaczęli wspominać różne śmieszne sytuacji za czasów x-factora i nie tylko. Zauważyłam, ze Harry co chwila mi się przygląda. Trochę to krępujące, ale jednak fajne uczucie.
Po zjedzeniu kolacji zaczęły padać pomysłu co teraz będziemy robić.
-PARTY HARD! - krzyknął Malik.
- Zayn, za chwilę może wrócić Dan. - upomniał go Liam.
- A.. No tak . Sorka, zły pomysł. To co robimy?-Może obejrzymy jakiś film? - zaproponowałam
- Może być film. - powiedział Lou.
- Tylko co oglądamy? -zapytał Harry
- Obejrzyjmy horror! - krzyknął Niall.
- Nie, tylko nie horror. Za bardzo się boję - odpowiedziałam rumieniąc się, gdyż Harry uśmiechnął się do mnie słysząc to co powiedziałam.
- Komedia?- zaproponował Liam, na co wszyscy się zgodzili. Chłopcy wybrali Americian Beauty.
Pomińmy to, że oglądałam to już miliony razy.
- To ja pójdę zrobić popcorn- zawołał Niall idąc w stronę kuchni.
Wszyscy inni poszli( a raczej pobiegli) do salonu, by zająć dobre miejsca. Gdy doszłam do pokoju wszyscy już siedzieli/ leżeli. Louis i Harry rozłożyli się na kanapie tak, że każdy zajmował jedno oparcie. Natomiast Liam i Zayn zajęli fotele.
- A ja? Gdzie usiądę? - zapytałam robiąc smutną minkę, na co Harry powiedział
- Siadaj. Lou ustąpi ci miejsca, prawda Lou?
- Tiaa.. Już schodzę siadaj.
- Nie, spoko. Żartowałam, usiądę na podłodze.
- Nie, serio, siadaj. Dopiero co się wprowadziłaś, więc nie będziesz siedziała na podłodze. - powiedział uśmiechając się do mnie.
Dziękując Louis'owi usiadłam an kanapie podkurczając nogi oraz rozpinając ostatni guziczek od koszuli.- Oh. Mag! No wiem, że na mój widok robi ci się gorąco, ale bez przesady. Aż taki śliczny to ja nie jestem.- powiedział Zayn, puszczając mi oczko.
- Hahaha Sorry,że ty taki skromny jesteś.- odpowiedziałam. Liam włączał film, gdy przyszedł Niall z trzema misami pełnymi popcornu.
WOW! Ile oni jedzą?!
Po 30 minutach oglądania film zaczął mi się nudzić. Chłopcy komentowali co chwila jakieś sceny, przez co każdy wybuchał śmiechem. Gdyby nie oni chyba bym tu już dawno usnęła. Ta kanapa jest taka wygodnaa... Przez chwilę jednak było cicho i nie wiedząc kiedy zasnęłam.
Obudziłam się czując, ze ktoś mnie niesie.
- Księżniczka już się obudziła? - zapytał Harry
- Na to wygląda. Przepraszam, że zasnęłam.
- Haha. Nie ma sprawy. Tak słodko wyglądasz jak śpisz - powiedział i uśmiechnął się.
-Harry. Możesz mnie już postawić.- powiedziałam, choć było mi tak dobrze, gdy czułam jego dotyk i mogłam być blisko niego.
- Jak już niosę,to nic się nie stanie ja doniosę.
- Głupek! - odpowiedziałam pokazując mu język.
W tym samym czasie brunet postawił mnie na ziemi, gdyż doszliśmy do mojego pokoju.
- Tata już wrócił? - zapytałam, nie chcąc by jeszcze szedł.
- Tak, jakieś 10 minut po tym jak usnęłaś - powiedział uśmiechając się.
Staliśmy przez chwilę w ciszy , gdy Harry się wreszcie odezwał.
- Ej. bo wiesz.. Znamy się  już prawie cały dzień.. Dałabyś mi swój numer .. ?
- Haha, jasne.- odpowiedziałam, podając mu to co chciał.
On podał mi także jego.
- No to dobranoc, Harry.
- Dobranoc, śpij dobrze. - odpowiedział, cmokajac mnie w policzek , po czym odwrócił się i zszedł na dół do chłopaków, którzy jeszcze coś oglądali.
Weszłam do pokoju, zamknęłam drzwi po czym osunęłam się po nich dotykając policzka. To był świetny dzień. Po kilku sekundach usłyszałam jak Harry woła do chłopaków:
- Mam! Mam jej numer!
Hmm. czyli wygląda na to, że nie tylko ja do niego coś czuję.. Szybko umyłam się i założyłam moje ulubione piżamki z ciasteczkowym potworem, po czym wskoczyłam do łóżka, nie mogąc się doczekać kolejnego dnia z One Direction!
______________________________________________________
Jest taki trochę nowy wygląd ;))
Tak wiem, późnoo. Miał być w czwartek Sorry. ;* Dzięki jeszce raz tym co czytają i komentują. ;D
Jeśli czytasz to zostaw po sobie jakiś ślad. Love ya ;3

poniedziałek, 8 października 2012

Rozdział 4

Minęło jakieś pięć minut od pójścia Niall'a, gdy usłyszałam pukanie do drzwi.
-Proszę. -powiedziałam. Drzwi się uchyliły, a zza nich wyjrzała głowa Harr'ego.
-Mogę?
-Jasne wchodź. -odpowiedziałam czując narastające motylki w brzuchu.
Harry wszedł do pokoju, siadając koło mnie na łóżku.
-To co gotowa na zwiedzanie domu?
-Haha, oczywiście tylko pozwól że najpierw wezmę prysznic. Wolę się trochę odświeżyć po podróży zanim zaczniemy naszą "wycieczkę". -powiedziałam kreśląc cudzysłów w powietrzu.
-Ok. To co mogę przyjść po ciebie za godzinę. -brzmiało to tak jakby zapraszał mnie na randkę, tak słodko.
-Jasne do zobaczenia. -powiedziałam zauroczona jego głosem.
On na to się uśmiechnął i machając do mnie wyszedł z pokoju. O matko! Oficjalnie, nieoficjalnie idę się po przechadzać po domu z Harrym. Jej! Jak głupia cieszyłam się z tego. Nie zwlekając dłużej poszłam do łazienki wziąć upragniony prysznic. Po 20 min. stania pod wodą i rozmyślania o Styles'ie. Wyszłam z kabiny i ubrałam się, uczesałam włosy i lekko pomalowałam rzęsy. Przejrzałam się tylko ostatni raz w lustrze i mogłam już wychodzić. Zamknęłam swoje drzwi a po sekundzie już stałam pod drzwiami Harry'ego. Głupio mi było zapukać. W końcu to on miał po mnie przyjść, a nie ja po niego... No, ale dobra. Raz się żyje. Y.O.L.O! puk, puk, puk.
- Proszę! - usłyszałam.
Otworzyłam drzwi i ujrzałam Harry'ego zmierzającego  w moją stronę. Miał bardzo fajny pokój. Wszystko było ładnie urządzone. O dziwo, był tu porządek. - Księżniczka już gotowa? - zapytał, uśmiechając się. - Gotowa. - odpowiedziałam, a na moich ustach także pojawił się uśmiech.
- To co, wolisz najpierw zwiedzić górę, czyli pokoje chłopaków, czy dół, czyli...- nie zdążył dokończyć, gdy mu przerwałam, mówiąc
- Górę!
- Jak sobie księżniczka życzy. Książe Harry jest na panienki rozkazy. - powiedział kłaniając mi się, na co się zaśmiałam.
- Więc.. mój pokój już widziałaś.. To kogo teraz? - powiedział zamykając drzwi.
- Hmm. Może po kolei. - powiedziałam wskazując na pokój pierwszy od schodów.
- Niall? Jak sobie życzysz , Mag. - odpowiedział kierując nas wskazanego przeze mnie pokoju.
Otworzył nam blondas z paczka orzeszków.
- Co tam?
- A nic. Oprowadzam Maggie po domu i zaczynamy od twojego pokoju.
- Yyy. no ok. Tylko mam trochę bałagan. - odpowiedział Niall zapraszając nas do siebie.
Nie wiem czy słowo "trochę" jest odpowiednie do tego co zobaczyłam. Pełno jedzenia i to wszędzie! Sterty ciuchów na łóżku, krzesłach, kanapie. I wiele par butów leżących w różnych miejscach na podłodze.
- Wow. - powiedziałam.
- No co? Mówiłem, ze mam bałagan- odpowiedział blondyn, drapiąc się po głowie.
- Idziemy dalej? - spytał Harry.
- Spoko. Pa Niall. - Pa Mag. - odpowiedział mi Horan.
Pokoje Liam'a i Louis'a  wyglądały podobnie, natomiast pokój Zayn'a był wysprzątany. Wchodząc do niego, aż czuć było porządek. Nie powiem, bo u Harry'ego też było ok. Zayn przywitał mnie mówiąc:
- O cześć ślicznotko. Jak tam ci się podoba nasz domek?
Zapamiętać Zayn=podrywacz! Na dole Harry pokazał mi salon, kuchnie, gabinet taty, jego pokój, salon gier i basen. Chodząc razem z Harry'm spędziłam świetnie czas. Co chwila się śmialiśmy, a na dodatek brunet co chwila mówił do mnie księżniczko. Jest taki słodki, przystojny, zabawny, wręcz idealny... Szkoda tylko , ze on nic do mnie nie czuję. NA RAZIE! Oby to się jeszcze zmieniło...
Po naszym "zwiedzaniu" odprowadził mnie pod same drzwi całując w policzek, mówiąc - Do zobaczenia na dzisiejszej kolacji, księżniczko.
Przeprowadzka taty była najlepszą rzeczą jaką mogłam zrobić. Już nie mogę się doczekać wieczoru. Tata wymyślił jakąś kolację na "moją cześć". Kim ja jestem, żeby wyprawiać na moją cześć kolację?! No ale dobra. Y.O.L.O!
Po wejściu do pokoju weszłam na twitter'a i facebook'a na moim laptopie, którego dostałam od taty na moje ostatnie urodziny. Dodałam tweeta " mieszkanie z pięcioma debilami czas zacząć" po czym się wylogowałam i włączyłam Skype'a. Była akurat moja przyjaciółka, więc zadzwoniłam do niej i zaczęłam jej wszystko opowiadać. Zaczynąjąc od beznadziejnej historii z Matt'em, a kończąc na mega przystojnych chłopakach z niejakiego zespołu One Direction.
_________________________________________________________
no to mamy już 4 rozdział. Tak wiem miał być w piątek.. Przepraszam, ale z Karoliną nie zdążyłyśmy go całego przepisać, w sobotę focus i randka z fizyką, a w niedzielę lekcję i znowu fizyka.;D Tak czy inaczej jeszcze raz dziękuje wszystkim którzy to czytają, a przede wszystkim komentują! Dziękujee ;** Następny najpóźniej w czwartek.;D Love ya ;3

środa, 3 października 2012

Rozdział 3

Dojechaliśmy. Dzisiaj miałam być u niego pierwszy raz. Tak się denerwowałam, ze masakra.
- Maggie, nie denerwuj się, będzie dobrze. - powiedział tata i pocałował mnie w czoło.
- Staram się, ale trochę mi nie wychodzi! - odpowiedziałam modląc się, by chłopcy jeszcze spali, choć była już 11.
Po podróży wyglądałam strasznie. Otworzyłam drzwi od samochodu i wysiadłam. Tata zrobił to samo przy okazji biorąc moją walizkę z bagażnika.
- Gotowa? - zapytał
- Chyba tak. - odpowiedziałam.
Tato otworzył drzwi od domu, po czym krzyknął
- Chłopaki mamy gościa!!!
- Musiałeś tak głośno?! - powiedziałam pod nosem, słysząc kroki zmierzające w moją stronę.
Pierwszy pojawił się blondyn, wychodzący najprawdopodobniej z kuchni. Stwierdziłam to po paczce chipsów w jego prawej ręce. Nie powiem. Był przystojny i to bardzo. Podszedł do mnie z uśmiechem na twarzy i powiedział
- Dan! Nie wiedziałem, że masz taką uroczą córkę. Jestem Niall. Niall Horan. - powiedział słodko się uśmiechając i podając wcześniej otrzepaną z okruszków rękę.
- Maggie Williams. Mów mi Mag.
- Miło mi cię poznać Mag. - powiedział znów się uśmiechając.
W tym czasie z góry zeszli trzej następni chłopcy. Dwaj w samych spodniach, bez koszulek. O matko! Co za widok. Pierwszy miał ciemną karnację i ciemne włosy oraz dużo tatuaży. Drugi natomiast był uśmiechnięty od ucha do ucha i wcinał marchewkę. Trzeci ( ten co miał koszulkę ) wydawał się bardzo miły i miał na sobie koszulę w kratę. Jako pierwszy odezwał się ten trzeci. Jak to dziwnie brzmi...
- Cześć, jestem Liam. Miło mi  cię poznać...
- Mag. - odpowiedziałam, uśmiechając się, na co on zareagował tak samo.
Następny odezwał się mulat.:
- Dan. Nie mówiłeś, ze kogoś przyprowadzisz. Jeszcze, że tak śliczną dziewczynę - powiedział, puszczając mi oczko, na co ja cała spłonęłam rumieńcem.
Podszedł do mnie i się przedstawił.
- Jestem Zayn.
- Maggie. Mów mi Mag.
- Okej, Mag. - odpowiedział i uśmiechnął się po czym znowu puścił mi oczko..
 Zaraz po Zayn'ie podszedł ten co jadł marchewkę.
- Zayn nie podrywaj mi dziewczyny! - spojrzał na bruneta karcącym wzrokiem, po czym znów przeniósł swój wzrok na mnie.
- Jestem Louis. - powiedział , na co Zayn krzyknął:
- Lou, ty już masz dziewczynę!
- Oj tam, czepiasz się - odpowiedział mu i pokazał język. Wydawał się bardzo fajny.
- Jak już chyba wiesz jestem Maggie i ... - nie dokończyłam, gdyż Lou mi przerwał.
- I mówić od ciebie Mag? Spoko. - powiedział i puścił mi oczko.
- Dobra chłopaki. Na górę zakładać koszulki. Nie będziecie mi tu chodzić przed Mag nago! - krzyknął tata.
-Oj Dan, nie przesadzaj. Dziewczyny lubią takie widoki. Co nie Mag ?
- Zmykać mi już! - krzyknął, śmiejąc się razem ze mną tato.
- Niall? Gdzie jest Harry?- zapytał blondyna, który stał zapatrzony w swoje chipsy.
- Co? A! Harry? Chyba jeszcze śpi...
- No trudno. Ja muszę gdzieś zadzwonić. Zaprowadzisz Mag do jej pokoju? - Jasne, chodź. - powiedział uśmiechając się do mnie i biorąc moją walizkę.
- To co teraz będziesz mieszkać z nami? - zapytał, gdy wchodziliśmy po schodach.
- Na to wygląda. A co przeszkadzam ci? - odpowiedziałam i uśmiechnęłam się do niego.
- Nie no co ty! Wręcz przeciwnie- powiedział, cały czas się uśmiechając.
Zmierzaliśmy do pokoju na końcu korytarza, gdy z któregoś pokoju wyszedł chłopak w kręconych włosach i samych bokserkach, przeciągając się.
- Harry, debilu! Wracaj do pokoju i się ubieraj! Nie widzisz, ze mamy gościa?! - powiedział Horan, pokazując na mnie.
Zarumieniona pomachałam mu, na co on uśmiechnął się szeroko.
- Maggie, tak? Córka Dan'a? - zapytał podchodząc od mnie
- Jestem Harry - powiedział i uśmiechnął się.
To był najpiękniejszy uśmiech jaki w życiu widziałam. I te jego zielone oczy.. Aww.. Jest taki śliczny. Zresztą jak każdy z tego ich całego zespołu. Dziwne ,że się nie zainteresowałam nimi wcześniej..
- Tak, to ja. - powiedziałam z uśmiechem i spojrzałam w jego śliczne oczy.
On w moje także. Staliśmy tak przez chwilę się sobie przypatrując.
- Ekhem, ekhem. - odkrząknął Niall. - Harry ubieraj się! Chodź Mag. Pokażę ci pokój.
- A tak pokój. Racja. Do zobaczenia Harry- powiedziałam uśmiechając się do bruneta.
On nic nie odpowiedział tylko jeszcze raz posłał mi ten śliczny uśmiech. Robiąc to ma takie śliczne dołeczki w policzkach.. Mag! Opanuj się, dopiero co rzucił się chłopak, nie możesz tak szybko się znów zakochać.. - skarciłam się w myślach i podążyłam za Horanem. Pokój jak to pokój.. Szału nie było.. Jakoś nie długo zrobię coś, żeby pokój lepiej wyglądał. Dobrze, że była łazienka z pokojem. Uniknę przez to głupich sytuacji jakie mogłyby wyniknąć z braku łazienki. - Dasz sobie radę , czy pomóc ci w czymś? - wyrwał mnie z rozmyślań blondyn. - Dam sobie radę, dziękuje. - odpowiedziałam.
Usiadłam na łóżku i zaczęłam rozpakowywać walizkę, nie mogąc się doczekać następnego spotkania z Harrym...
__________________________________________________
 Karolina, Iza, Dominika,Klaudia, Aga, Ada, Ola i wszyscy, którzy to czytają dziekuję.;3. Ale proszę komentujciee.!! Tak bardzo, bardzo proszę. Love ya ;3
Następny powinien być za jakieś trzy dni, bo muszę go najpierw napisać. ;) )

poniedziałek, 1 października 2012

Rozdział 2

-No to opowiadaj. Co tam u ciebie? - zapytał tata uśmiechając się do mnie.
Opowiedziałam mu wszystkie historie związane z Matt'em, szkołą itp. Tak zleciała nam pierwsza godzina jazdy. Jechaliśmy przez chwilę w ciszy, gdy zapytałam:
- Tato? jacy oni są? Opowiesz mi trochę o nich? Nie chcę jechać taka nieobeznana- powiedziałam ze spuszczoną głową.
- O kim? O światowej sławie boysbandzie One Direction, którego menagerem jestem ja?
- Oj już się tak nie chwal tylko opowiedz mi o nich. - odpowiedziałam pukając go lekko w ramię. -Więc?
- Hmm... Od czego by tu zacząć... No nazywają się One Direction. Jest ich pięciu. Harry, Liam, Louis, Zayn i Naill. Nie da się powiedzieć jacy są... Musisz sama ich poznać. Jestem pewien, ze przypadną ci do gustu. - odpowiedział mi na pytanie uśmiechając się.
- A powiedz mi co tam u Katy?
- No dobrze. Teraz od września mama chcę ja wysłać do przedszkola.
- To fajnie- odpowiedział tata.
Podziwiałam przez chwilę okolicę, gdy zabrzmiał mój dzwonek. Dzwoniła mama. Bałam się odebrać.
- Kto dzwoni? - zapytał tata
- Mama...
- Chcesz żebym to ja odebrał?
- Nie, sama to zrobię. - mówiąc to nacisnęłam zieloną słuchawkę.
- Halo, Maggie? - usłyszałam
- Tak mamo?
- Słońce gdzie ty jesteś?! Wiesz jak się o ciebie martwiłam?
- Przepraszam mamo , musiałam...
- Chcę żebyś wiedziała, ze nie mam ci tego za złe. To twoja decyzja. I myślę, że dobrze zrobiłaś. Zaniedbywałam cię i zdaję sobie z tego sprawę. U taty będzie ci lepiej. Możesz też mu powiedzieć, ze nie będę robiła problemów w związku z przejęciem and tobą praw rodzicielskich. Pamiętaj kocham cię.
- Dzięki mamo, ja ciebie też kocham.
- Pa kochanie.
- Pa, mamo - powiedziałam i się rozłączyłam.
- I co tam? - zapytał tata
- A nic, mówiła tylko, że podjęłam dobra decyzję i, ze nie będzie robić żadnych problemów co do przejęcia przez ciebie nade mną  praw rodzicielskich, wiec jeden problem mamy z głowy - powiedziałam, uśmiechając się
- O! To świetnie... Za jakieś 15 minut będziemy na miejscu.
- Co?! Już?! Boże.. ale się boję!
- Nie ma czego. Zobaczysz będzie ok.
- Powiadomiłeś ich o moim przyjeździe, prawda?
- Yyy..
- Tato! jak mogłeś?!
- No kiedy miałem im powiedzieć?
- No w sumie.. Sorry..
- O patrz! Pierwszy po lewo to nasz dom.
- Wow, niezły - odpowiedziałam coraz bardziej denerwując się spotkaniem z chłopakami.
_________________________________________________
Tak wiem... Znowu krótki ;D Alee.! wiecej komentarzy = dłuższy rozdział Więc proszęę bardzo, bardzo komentujcie.! love ya ;3

Rozdział 1

-Halo?-usłyszałam zaspany głos taty.
- Tato, to ja Maggie! Nie wytrzymam tu dłużej! Musisz po mnie przyjechać z samego rana.
- mówiłam płacząc
- Ale, zaraz Mag. Spokojnie. Opowiedz co się stało.
- To znowu Matt! Nienawidzę go! Więcej z nim nie wytrzymam.!
- Maggie, słońce nie płacz! Wszystko będzie dobrze. Jutro o 9:00 po ciebie przyjadę. Spakuj się i  idź już spać. Pamiętaj będzie dobrze.
- Dzięki tato, kocham cię. Do zobaczenia.
- Pa słonce, ja ciebie też.
Rozłączyłam się szczęśliwa myślą, ze zamieszkam w Londynie, a nie w tym durnym Brighton. Pakując się zastanawiałam się jak to będzie...  Tata mówił mi ze mieszka z chłopakami w jednym domu, wiec zapowiada się fajnie. Oby to nie były jakieś rozpuszczone gwiazdki.
Boję się tam jechać i to bardzo, ale wolę mieszkać z sześcioma facetami, niż z tym debilem-Mattem... Skończyłam się pakować i poszłam spać. W końcu jutro zaczyna się nowa przygoda w moim życiu.
                  * 8:00 rano
Nie śpię  już od godziny. Denerwuję się dzisiejszym wyjazdem. Ubrałam się i zeszłam na dół napić się wody. Pomyślałam , ze zostawię mamie wiadomość na wszelki wypadek, gdyby się nie obudziła do mojego wyjazdu. Napisałam tak: " Przepraszam za to co robię, ale dłużej nie dam rady tu mieszkać. Wyprowadzam się do taty. Dbaj o Katy! Nie pozwól Mattowi robić z nią tego co robił ze mną. Kocham was bardzo. - Maggie. xoxo"
Poczułam wibracje w kieszeni. To tata.
- Halo? - powiedziałam do telefonu.
- Mag. Przyjadę trochę wcześniej. Powinienem być za jakieś 15 minut. - Dobrze, czekam pa.
- Maggie.! Czekaj. Czy mówiłaś mamie?
- Nie... Ale zostawiłam jej karteczkę, ze jadę do ciebie.
- Wydaję mi się że powinnaś ją obudzić i powiedzieć wszystko.
- Ale tato.. Ona śpi z Mattem. Jak pójdę ja obudzić, on też się obudzi, a wtedy na pewno do ciebie nie pojadę.!
- Dobrze... W takim razie szykuj się powoli i schodź. Będę czekał przed domem.
- Ok. Pa! - powiedziałam i rozłączyłam się.
Najciszej jak mogłam poszłam po walizkę i inne potrzebne rzeczy. Wyjrzałam przez okno, tata już czekał przed autem. Założyłam buty i poszłam w jego stronę. Uściskaliśmy się, a potem tata wziął moją walizkę i wsadził ją do bagażnika. Usiadłam na przednim siedzeniu i chwilę później tata odpalał już auto. Wyruszyliśmy!
_______________________________________________________
Proszę o komentarze.. xxx. Love ya ;3