sobota, 10 listopada 2012

Rozdział 11

-Zaczekaj tu chwilkę.- powiedział Harry puszczając mnie za rękę i idąc w stronę samochodu.
- Idziemy na pieszo, czy jedziemy? - zapytałam, nie rozumiejąc jego zachowania.
- Idziemy!- odpowiedział Harry, wyjmując koszyk z auta.
- Ooo, będzie piknik?
- Mhm- powiedział Harry, całując mnie w czoło.
Poszliśmy więc do parku Victoria Tower Gardens, gdzie był piękny widok własnie na tą wieżę i płynącą Tamizę. Chłopak rozłożył koc, a potem razem porozstawialiśmy owoce i wino.
- Harry, wziąłeś kieliszki, prawda? - spytałam, nie mogąc ich znaleźć.
- Yyy, kieliszki... Wiedziałem, że czegoś zapomnę. - odpowiedział w śmieszny sposób, drapiąc się po głowie.
-To może wino zostawimy i wypijemy w domu? - zaproponowałam.
- Ok, sorry, że tak wyszło. -odpowiedział Hazza, rozsiadając się wygodnie na kocu.
- Haha, nie ma sprawy. Więc... może teraz powiesz mi coś więcej o sobie?
- Co mam ci opowiadać? Nie mam zbyt ciekawego życia...
- Mhm, Harry Styles nie ma ciekawego życia? - zapytałam z sarkazmem, podnosząc jedną brew do góry.
- No tak! Ale dobra co chcesz wiedzieć?
- Hmm.- zaczęłam udawać, że głęboko myślę.
- Noo... - uśmiechnął się do mnie Harry, co mnie trochę skrępowało.
- Ile miałeś dziewczyn ?
- A ty, chłopaków? - odpowiedział pytaniem, na pytanie.
- Byłam pierwsza kotku. - powiedziałam dając mu buziaka w usta.
- Hmm. Przed X-factor'em jakieś 7/8... Po nim? Hmm. 1,2..10,11... Nie pamiętam dużo tego było.. hahaha- zaczął się śmiać widząc moją zdziwioną minę. - A tak na serio to przed tobą miałem 7 dziewczyn. - powiedział czochrając mi włosy. - A ty ? - zapytał.
- Ja? Trzech. Z czego jednym miałam ślub w piaskownicy, więc wiesz. - odpowiedziałam, starając się zrobić poważną minę.
- Serio? Tak ładna dziewczyna miała tylko trzech chłopaków, jeszcze jednego w przedszkolu ? - zapytał, dziwiąc się.
- Oj już tak nie słodź. - odpowiedziałam uśmiechając się.
W całym ciele czułam motylki. Jak tylko wypowiadał moje imię lub cokolwiek co mówił z tą swoją mała chrypką przyprawiało mnie o dreszcze. Jeszce jego piękne zielone oczy, dołeczki w policzkach. Siedziałam tak zapatrzona w niego, gdy on jadł winogrono.
- Co? Jestem brudny?- zapytał, wyrywając mnie z rozmyślań.
- Haha, nie. Tak tylko patrzę. Nie można?
- Można, można. Idziemy się przejść nad rzeką? - zapytał, wstając i wyciągając do mnie rękę.
- Mhm. - odpowiedziałam i także wstałam.
Harry złapał mnie za rękę i zaczął iść w stronę rzeki.
- A koszyk?
- Oj chodź. Nikt nam go przecież nie zabierze. - odpowiedział.
I nagle zdarzyła się ta rzecz, której tak bardzo nie chciałam.. Fanki. Pojawiły się tak nagle. Zaczęły nas obchodzić z każdej możliwej strony. Zdążyłam tylko wpyłapać ciche "przepraszam" od Harry'ego i poszłam usiąść na ławce, czekając na mojego chłopaka. Myślałam, ze zejdzie mu dłużej, ale szybko się z nimi uporał. Byłam trochę zazdrosna jak obejmował te wszystkie fanki i wgl., no ale tak to już chyba jest jak się jest z "gwiazdorem". 
- Maggie, tak bardzo cię przepraszam. Wszystko dzisiaj psuje. Najpierw kieliszki, teraz fanki.. -powiedział trochę zasmucony.
-  Harry, nie myśl o tym, nic takiego się nie stało. Ważne, ze jesteś teraz ze mną, tak?
- Mhm. - powiedział obejmując mnie w pasie i uśmiechając się.
- A tak wgl. to byłam zazdrosna. - odpowiedziałam, próbując się nie uśmiechnąć.
- Hahahaha. O co? - zaczął się ze mnie śmiać.
- Dobrze wiesz o co!- powiedziałam kując go łokciem. 
Spacerowaliśmy tak rozmawiając, gdy nagle Harry zapytał
- Mag? Może to nie jest odpowiedni temat na naszą randkę, ale co się stało, że przeprowadziłaś się do swojego taty? Opowiedziałam mu całą historię związana z Mat'em. Gdy skończyłam, nad Londynem pojawiła się wielka szara chmura.
- Może, chodźmy już do domu.. Chyba zaraz będzie padać- zaproponował Harry, no co przytaknęłam.
Tymczasem w domu. Oczami Caroline.
- Gdzie oni są? Powinni już wracać, zaraz będzie padać. - powiedział wpatrzony w okno Niall.
- Oj nie dramatyzuj, zaraz będą. - odpowiedział mu Zayn, który wreszcie do nas zszedł.
- Oglądasz z nami film? - zapytał się bruneta Liam, który wkładał płytę do DVD.
- Jasne, a co oglądamy?
- Szkołę Uczuć. - odpowiedziałam.
- Ej, ej, ej. Jest czwartek... Czy ty i Mag nie powinnyście iść dzisiaj do szkoły? - zapytał, zdezorientowany blondyn.
- Niall, głuptasie! Od dwóch tygodni trwają wakacje! - O.. No tak. -odpowiedział Horan, rumieniąc się.
Oczami Maggie
- Harry, pośpiesz się! Zaraz zmokniemy! - powiedziałam, ciągnąc Harry'ego za rękę.
- Mag! Koszyk! - krzyknął nagle Harry.
- Walić koszyk! Ja nie chcę zmoknąć! - odpowiedziałam jak najbardziej poważnie.
Styles zaczął się za mnie śmiać.
-Hahahah, moje kochaniee, hahah - powiedział całując mnie przelotnie w czoło.
Rozpadało się na dobre. Byliśmy przemoknięci do suche nitki.
- Wiesz co? Chyba nie opłaca nam się śpieszyć... I tak jesteśmy cali mokrzy. - powiedziałam zwalniając.
- Może zamówimy taksówkę?
- Serio Styles? Serio? Teraz na to wpadłeś? - odpowiedziałam i zaczęłam się z niego śmiać.
Nagle dostałam jakiejś głupawki. Co tylko powiedziałam lub on powiedział, od razu wybuchałam śmiechem. Harry śmiał się razem ze mną, a raczej ze mnie. Po chwili stanęłam na środku chodnika i zaczęłam się kręcić w kółko. Nie było zbyt wielu ludzi, ze względu na pogodę, więc mogłam robić co mi się podoba. Harry stał z boku trzymając mi torebkę i się śmiejąc.
- Nie stój tak, chodź! - krzyknęłam łapiąc go za rękę i zaczęłam kręcić nami w kółko. -Aaa!!! - zaczęłam się drzeć.
- Mag! Przymknij się! - powiedział Harry, zatrzymując mnie.
Spojrzał mi się w oczy i delikatnie uśmiechnął, sprawiając, że ugięły mi się kolana. Byłam zahipnotyzowana jego spojrzeniem. Styles przybliżył się do mnie tak, że stykaliśmy się ciałami. Powoli cmoknął moje usta. Po chwili całowaliśmy się tak na prawdę. To był nasz pierwszy pocałunek. Na dodatek w deszczu. Jego wargi były taki miękkie i ciepłe, że aż trudno było się od nich odczepić. Wplotłam dłonie w jego włosy, rozkoszując się jego dotykiem.
Wreszcie się od siebie oderwaliśmy. W moim brzuchu nadal latało pełno motylków.
- Idziemy? - zapytał Harry uśmiechając się i podając mi rękę. Pokiwałam głową i ruszyliśmy do domu...
_______________________________________________________________
Rozdział dedykowany Mojej kochanej Izie <3 Masz już więcej tak nie robić zrozumiano? ;D:D Kocham cię ;3
Ciężko wam szło z tymi komentarzami, więc nie nalegam, ale naprawdę mi barzdo miło jak jednak komentujecie. Love ya ;3

2 komentarze:

  1. Hejka!
    Rozdział jest świetny jak zawsze!
    Ale romantycznie, tylko fanki wszystko popsuły;( No i pocałunek
    Awwww<3
    Wspominałam już, że świetnie piszesz? Jeżeli nie, to teraz wspominam ;) Uwielbiam Twojego bloga ;p

    Pozdrawiam

    http://one-direction-opowiadanie-i-inne.blog.pl/


    OdpowiedzUsuń
  2. Dzięki kocie może się pozbieram mam nadzieję xoxo
    a rozdział świetny czekam na nex ^^
    pocałunki w deszczu hmmmmm ^^

    OdpowiedzUsuń